Z wizytą u naszych południowych sąsiadów w ramach Programu Erasmus +

IMG_3941W dniach od 4 do 11 listopada 2017 roku uczniowie z SP4 – Milena Krzymowska z 7b i Ola Waldzińska z 7d oraz dwóch nauczycieli w roli opiekunów,  pan dyrektor Przemysław Anusiewicz i pan Damian Guzek przebywali w Hranicach w Czechach na międzynarodowym spotkaniu nauczycieli i uczniów w ramach Programu „Erasmus+” finansowanego przez Unię Europejską. Przedstawiamy Państwu sprawozdanie z pobytu napisane przez uczennice  Szkoły.

Erasmus+

I dzień (niedziela)
5 listopada 2017 r. rozpoczęło się kolejne spotkanie w ramach projektu Erasmus+. Tym razem do Czech pojechaliśmy: ja, Ola Waldzińska z klasy 7d oraz dwóch nauczycieli w roli opiekunów, czyli pan dyrektor Przemysław Anusiewicz i pan Damian Guzek.
Po około 6 godzinach jazdy pociągiem z Warszawy do Czech, wysiedliśmy na stacji w Hranicach. Tam Ola i ja spotkałyśmy się z rodziną goszczącą, która zabrała nas do swojego domu. Nauczyciele udali się do hotelu.
Bardzo polubiłam rodzinę, u której mieszkałyśmy. Barbora to dwunastoletnia dziewczyna, ma dziewięcioletnią siostrę Romanę. Ich mama jest nauczycielką matematyki, a tata strażakiem. Mieszkają w bloku. Mają bardzo dużo zwierząt – jednego psa, dwie świnki morskie, trzy pająki i trzy skorpiony. Na szczęście te ostatnie były zamknięte w terrariach. 🙂
II dzień (poniedziałek)
Tego dnia  razem z Olą po raz pierwszy poszłyśmy do szkoły w Hranicach. Mieściła się niedaleko bloku, w którym mieszkałyśmy. Razem z nauczycielkami z Czech – panią Lucy i panią Veroniką oraz z uczniami z innych krajów graliśmy w gry i bawiliśmy się w zabawy. Dzięki nim poznawaliśmy siebie nawzajem. Później zwiedzaliśmy szkołę. Budynek był dwupiętrowy z dobrze wyposażonymi salami lekcyjnymi. Obok niego znajdował się piękny ogródek, którym opiekowali się uczniowie szkoły. W nim właśnie odbywały się najciekawsze dla mnie warsztaty „Green school activities”. Podczas tych zajęć szukaliśmy m.in. różnego rodzaju roślin i domków dla zwierząt oraz bawiliśmy się w gry wymagające wysiłku fizycznego. O godzinie 16.00 wróciłyśmy do domu. Po obiedzie rodzina zaproponowała nam wyjście do centrum miasta. Z chęcią się zgodziłyśmy. W centralnej części miasta znajdował się plac Masaryka z kościołem i otaczającymi go niedużymi kamieniczkami.  Oprócz tego Hranice są pełne innych pięknych i zabytkowych budowli takich jak np. Zamek Hranicki.
III dzień (wtorek)
Drugi dzień zaczęliśmy od spotkania z uczniami z Czech. Bardzo polubiliśmy zabawy, wymyślane przez panie koordynatorki. Później wszyscy: uczniowie i nauczyciele poszli zwiedzać Hranice. Oprócz oglądania zabytków tego pięknego miasta, spotkaliśmy się także z Mayorem. Spotkanie odbyło się w sali konferencyjnej. Po kilku godzinach wróciliśmy do szkoły. Nadszedł czas zaprezentowania przez wszystkie kraje reklam związanych z programem Erasmus: 3,2,1Action. Ola i ja reklamowałyśmy buty o nazwie „3,2,1, Action”. Dzięki nim wygrywało się każdy wyścig. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem. Wszystkie kraje miały bardzo ciekawe i zabawne reklamy. Po odegraniu każdej z nich, odbyło się głosowanie na najlepszą. Pierwsze miejsce zajęła Bułgaria, drugie miejsce zajęła Polska (czyli myJ), a trzecie Hiszpania. Byłyśmy bardzo szczęśliwe z wyniku głosowania. Gdy wróciłyśmy do domu, rodzina, u której mieszkałyśmy, zabrała nas na basen. Razem z nami były jeszcze inne dziewczynki z Czech. Największą atrakcją dla Oli i dla mnie była zjeżdżalnia wodna. Była bardzo szybka, długa i z wieloma zakrętami. Po miło spędzonej godzinie wróciłyśmy do domu.
IV dzień (środa)
Czwartego dnia musiałyśmy wstać bardzo wcześnie, ponieważ tego dnia była wycieczka do Pragi – stolicy Czech. O godz. 6.00 wszyscy uczniowie i nauczyciele uczestniczący w projekcie zebrali się przed szkołą. Po około 4 godzinach jazdy autokarem byliśmy na miejscu. Pierwszą atrakcją tego dnia było przedstawienie w teatrze w języku angielskim „Jackie and the Horrible Family”. Wszystkim bardzo się podobało, ponieważ uczniowie także w nim uczestniczyli.
Później zwiedzaliśmy Pragę. Jest w niej bardzo dużo zabytków, pięknych budowli oraz fantastycznych punktów widokowych. Niezapomnianym miejscem, które aż zapiera dech w piersiach, jest gotycka Katedra św. Wita. Nigdy nie widziałam piękniejszej budowli. Drugim niezwykłym miejscem był most Karola. Pod nim przepływa szeroka rzeka Wełtawa. Przechodząc przez niego można ujrzeć najczęściej fotografowany widok miasta. Niestety pogoda nie dopisywała. Cały dzień padał deszcz i wiał zimny wiatr. Lecz mimo to wszyscy wspominali ten dzień z uśmiechem na ustach.
V dzień (czwartek)
Rozpoczęliśmy ten dzień od zabaw ze wszystkimi uczniami. Jednak nie każdy dotarł do szkoły na czas z powodu zmęczenia, ponieważ poprzedniego dnia bardzo późno wróciliśmy z wycieczki. Tego dnia śpiewaliśmy piosenki. Po obiedzie mieliśmy warsztaty artystyczne. Tworzyliśmy własne instrumenty muzyczne. Zrobione były z pudełka po piłkach tenisowych, do których wsypywany był ryż. Naszym zadaniem było ozdobienie ich. Niestety tego dnia musieliśmy się pożegnać z uczestnikami z Hiszpanii. Było nam z tego powodu bardzo przykro. Po powrocie do domu wybraliśmy się z rodziną na kręgle i pizzę. Miło spędzaliśmy czas razem z innymi koleżankami z Czech.
VI dzień (piątek)
Niespodzianką dla wszystkich uczniów była nietypowa zabawa w grupach z uczniami z Czech. Pani koordynatorka dała tablety każdej grupie i wyjaśniła na czym miała polegać gra. Na wszystkich piętrach szkoły porozwieszane zostały na kartkach kody QR. Za pomocą specjalnej aplikacji musieliśmy zeskanować dany kod. Dzięki temu wyświetlało się zadanie do rozwiązania. Wszystkie poprawnie wykonane zadania wpisane do krzyżówki, tworzyły razem hasło. Grupa, w której znalazłyśmy się z Olą, wygrała! Byłyśmy bardzo zadowolone z wygranej oraz zmęczone szybkim szukaniem kodów.
Potem razem z nauczycielami wzięliśmy udział w konkursie języka czeskiego. Polegał na jak najszybszym odgadnięciu podstawowych wyrażeń języku czeskim, które pokazywały uczennice szkoły. Nasz kraj po raz kolejny wygrał!
W tym dniu odbyły się także zajęcia muzyczne, podczas których uczniowie i nauczyciele uczyli się grać na bębnach. Była to świetna zabawa nie tylko dla uczniów.
Po uroczystym pożegnaniu i rozdaniu certyfikatów odbyły się ostatnie zajęcia. Zawody sportowe z różnymi konkurencjami bardzo spodobały się większości uczniów. Musieliśmy np. zdobyć jak najwięcej celnych rzutów do kosza lub uzyskać jak najlepszy czas w rywalizacji, w której wewnętrzne nogi obu osób były związane razem. Oczywiście w tych zawodach wygrała Polska! 🙂
Niestety potem nastąpiła najgorsza chwila podczas tego projektu – pożegnanie z innymi uczniami. Przykro było się rozstawać z tak wspaniałymi ludźmi. Tworzyliśmy razem pewnego rodzaju klasę, w której każdy był wyjątkowy na swój sposób. Po długich rozstaniach każdy poszedł do swojej rodziny, u której mieszkał.
VII dzień (sobota)
11 listopada około godziny 13.30 wyruszyliśmy pociągiem w drogę powrotną do Polski. Spotkanie w Czechach w ramach projektu Erasmus+ zakończyło się. Zostały już tylko wspomnienia cudownych chwil z tego tygodnia. Lecz kolejne spotkanie już się zbliża. W kwietniu znowu będą się poznawać nawzajem osoby z różnych zakątków świata, o różnych kulturach, zainteresowaniach i charakterach. Tym razem spotkanie odbędzie się w Polsce. Już nie mogę doczekać tej chwili.

Milena Krzymowska VII b

W niedzielny wieczór 5 listopada, około godziny 19, nasz pociąg wjechał na stację Hranice na Morave. Do Czech, oprócz mnie, pojechała Milena Krzymowska z VII b i nauczyciele: pan dyrektor Przemysław Anusiewicz oraz pan Damian Guzek. Przywitała nas tam szeroko uśmiechnięta pani Veronika – nauczycielka języka angielskiego. Już na dworcu po raz pierwszy spotkałyśmy się z rodziną goszczącą. Byli dla nas bardzo sympatyczni i mili. W poniedziałek poznałyśmy dzieci z innych krajów: Włochów, Hiszpanów, Rumunki, Bułgarki oraz Czeszki, a także drugą koordynatorkę z Czech – panią Lucie. Pani Veronika przygotowała dla nas wiele gier, dzięki którym mogliśmy poznać swoje zainteresowania. Później był apel, na którym nas powitano, a dzieci z pierwszej klasy zaśpiewały nam czeskie piosenki. Potem panie oprowadziły nas po szkole. Pokazały nam jadalnię, salę muzyczną (w której zazwyczaj mieliśmy zajęcia), klasę na nasze plecaki oraz kurtki. Po tej przechadzce poszliśmy do sali muzycznej, gdzie czekali na nas nasi nauczyciele. Pani Veronika rozdała nam plakietki z imieniem i nazwiskiem, powiedziała też co jest dziś planowane na lunch. Równo o godzinie 13 poszliśmy na obiad. Jak to zwykle przed posiłkiem umyliśmy ręce i stanęliśmy w kolejce. Obiady były nam podawane na tacach. W jednym okienku można sobie wziąć zupę a w następnym – drugie danie. Po zjedzonym obiedzie udaliśmy się do szkolnego ogrodu, gdzie były dla nas przygotowane różne ciekawe zajęcia. Pracowaliśmy z lornetkami i  szukaliśmy obrazków po całym ogrodzie. Gdy skończyły się warsztaty, przyszła po nas nasza rodzina goszcząca. Po powrocie ze szkoły graliśmy z nimi w gry planszowe i rozmawialiśmy. Następnego dnia, we wtorek, bawiliśmy się z uczniami czeskiej szkoły. Pani Veronika pokazała nam wiele zabaw, dzięki którym mogliśmy ćwiczyć język angielski. Później poszliśmy do centrum miasta i weszliśmy do środka zamku w Hranicach. Tam spotkaliśmy się z Mayorem Hranic. Opowiedział nam trochę o mieście i jego historii. Gdy wróciliśmy do szkoły, przyszedł czas na zaprezentowanie reklamy do przedstawienia. Potem głosowaliśmy na 3 najlepsze reklamy. Wygrały Bułgarki, drużyna z Polski była druga, a trzecia – z Hiszpanii. Potem była przerwa na obiad. Następnie graliśmy w gry i zabawy, które poprawiały nasz angielski, a później przyszła po nas nasza rodzina goszcząca. Zaproponowali nam wyjście na basen. Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że były tam też inne dziewczyny z projektu. Bardzo spodobało mi się to wyjście. W środę o 6:30 wyjechaliśmy z Hranic, aby odwiedzić stolicę Czech – Pragę. Gdy dojechaliśmy na miejsce, poszliśmy do teatru i obejrzeliśmy przedstawienie pt. „Jackie and the Horrible Family”. Później poszliśmy trochę pozwiedzać Pragę, zobaczyliśmy między innymi słynny Most Karola i wiele zabytkowych kamieniczek. Z Pragi wyjechaliśmy około godziny 19 a w Hranicach byliśmy o północy. Bardzo podobał mi się ten wyjazd, ponieważ w autokarze mogliśmy ze sobą swobodnie porozmawiać, a zwykle podczas dnia nie mieliśmy na to czasu. W czwartek rano nie wszystkie drużyny były od rana w szkole. Byłyśmy tam tylko my, drużyna z Bułgarii i z Rumunii. Po raz kolejny graliśmy w różne gry zaprezentowane nam przez panią Veronikę. Najbardziej spodobała się wszystkim gra ze zdjęciami. Trzeba było się w niej wykazać kreatywnością i pomysłowością. Później poszliśmy do sali do nauki języków. Stały tam okrągłe stoły i przy każdym z nich było 5 siedzeń. Do każdego siedzenia były jedne słuchawki. Słuchaliśmy wtedy piosenek i musieliśmy uzupełniać ich tekst. Później udaliśmy się do sali muzycznej i razem z nauczycielami wzięliśmy udział w konkursie języka czeskiego. Wygrany mógł wybrać dla swojej drużyny pudełko ciastek. Potem poszliśmy do szkolnej stołówki na obiad. Po nim spędzaliśmy czas w pracowni plastycznej, gdzie robiliśmy instrumenty muzyczne. Mogliśmy użyć taśmy, bibuły i różnokolorowych naklejek oraz cekinów. Potem pani Lucie zaprowadziła nas do pracowni komputerowej, gdzie każdy musiał napisać po angielsku sprawozdanie na temat projektu. Po 16 jak zazwyczaj przyjechała po nas nasza goszcząca rodzina. Tego dnia poszliśmy z nimi na kręgle i na pizzę. Były tam też dziewczyny z Hiszpanii i goszczące ich rodziny. W piątek rano razem z uczniami z Czech mieliśmy dobrać się w grupy. Pani Veronika każdej grupie dała tablet i wytłumaczyła nam nasze zadanie. W szkole były porozwieszane kody QR. Musieliśmy je odnaleźć i zeskanować za pomocą specjalnej aplikacji. Po zeskanowaniu kodu wyświetlało się pytanie po angielsku, na które musieliśmy odpowiedzieć i odpowiedź wpisać do krzyżówki. Bardzo podobało mi się to zajęcie. Później przyszedł czas na oficjalne pożegnanie i rozdanie certyfikatów. Każdy kraj dostał certyfikat i jedną książkę do szkolnej biblioteki. Tego dnia po obiedzie mogliśmy zjeść deser – tort z nazwą projektu 3,2,1 ACTION. Potem poszliśmy na zawody sportowe. Był tam takie konkurencje jak: bieg na trzy nogi, unihokej czy rzucanie frisbee. Po południu udaliśmy się do domu z naszą rodziną goszczącą. Tam spakowałyśmy się, rozmawiałyśmy oraz grałyśmy w gry planszowe. Następnego rana – w sobotę około godziny 13:30 –  wyjechaliśmy ze stacji Hranice na Morave a o 18:30 byliśmy w Warszawie. Myślę, że bardzo miło będę wspominać ten projekt i mam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję na przeżycie podobnej przygody.

Aleksandra Waldzińska VII d